Marketing w firmie rodzinnej to z pewnością niezwykle emocjonująca przygoda dla osób odpowiedzialnych za ten element biznesu:
1) Ludzie to lubią!
Na hasło „jesteśmy firmą rodzinną” ludzie zasadniczo reagują w pozytywny sposób. Przynajmniej większość z nich. Zresztą pomyśl: czy emocjonalnie będzie Ci bliżej do firmy, która powstała na fali chwilowej koniunktury na dany produkt – czy raczej do takiej, w której wszystko zaczęło się od pomysłu, na który wpadł prapradziadek jej założyciela?
2) Słowo, które otwiera portfele
Już samo określenie „rodzinna” w odniesieniu do firmy – wycisza niektóre obawy klienta. A jeśli dodasz do tego, że działasz od wielu lat, to stopień zaufania do Ciebie wzrośnie jeszcze bardziej. Lubimy rzeczy, które są niezmienne, oparte na ponadczasowych wartościach. Rozumujemy tak: jeżeli ktoś przez dekady utrzymuje się na rynku, to siłą rzeczy musi stać na uczciwych fundamentach.
Planując działania marketingowe w firmie rodzinnej trzeba jednak pamiętać o dwóch „drobiazgach”, które w sprzyjających warunkach będą mogły zadziałać na naszą niekorzyść:
3) Jeden za wszystkich, wszyscy za firmę
Pierwsza pułapka, w którą można wpaść, podkreślając w reklamach rodzinny charakter swojej firmy, związana jest z systemem wartości wyznawanych przez wszystkich członków rodziny. W największym skrócie: liczy się tutaj spójność przekazu. Każdy wyłom od „wiodącej linii” będzie kładł się cieniem na firmie oraz na tym, w jaki sposób jest ona postrzegana przez klientów.
4) Uśpienie czujności
Klienci ciepło myślą o firmach z tradycją, ale zawsze szukają tego samego: dobrych produktów w jeszcze lepszych cenach. Fakt istnienia na rynku od wielu lat – nie zwalnia z obowiązku dostarczania ludziom prawdziwej wartości. Na nic zdadzą się marketingowe zaklęcia o Twojej niezwykłej rodzinie, jeżeli nie pójdą za nimi wysoko jakościowe oferty, którym trudno będzie się oprzeć.
O czym pamiętać, podejmując decyzje (nie tylko marketingowe) w firmie rodzinnej?
1) O tym, że każdy w firmie może mieć swoje zdanie. Nawet jeśli jest ono skrajnie kontrowersyjnie. Ale ostatnie słowo podczas dyskusji biznesowej powinno należeć do osoby, która odpowiada za dane działanie.
2) O tym, że w firmie rodzinnej nie powinno mieć znaczenia to, który z członków rodziny jest autorem danego pomysłu. Powód? Przywiązując się kurczowo do swoich pomysłów, sprawia się, że podczas dyskusji nad nimi, stajemy po stronie konkretnych osób, a nie po stronie pomysłów. Zaczyna liczyć się wówczas autor, a nie sama idea.
3) I o tym, co mówi David Bork w „Małej księdze biznesu rodzinnego”: W zdrowej firmie rodzinnej decyzje są podejmowane na najniższym szczeblu struktury organizacyjnej, tam gdzie znajduje się ogniwo odpowiedzialne za daną sprawę. Dlaczego? Ponieważ przesuwając taką sprawę „wyżej”, można doprowadzić do zatorów, a w konsekwencji – nie podjąć żadnej decyzji.
Chcesz skupić się na marketingu w swojej firmie, ale ciągle musisz zajmować się innymi sprawami? Powierz nam resztę swoich obowiązków!
Daj nam sprawdzić, co w trawie piszczy!
Wykonamy drobiazgowy audyt Twojej firmy. Sprawdzimy, co przeszkadza jej w rozwinięciu skrzydeł.
Pozwól znaleźć miejsca przecieku!
Wyszukamy, w których momentach dochodzi do niekontrolowanego lub nadmiernego wycieku firmowych pieniędzy.
Przekaż nam stery działu kadr i płac
Zajmiemy się tym, w czym jesteśmy najlepsi. W ten sposób zyskasz czas na to, co dla Twojej firmy jest kluczowe.